niedziela, 10 maja 2015

17.-I'm on climax.

O jejku, ludziki moje kochane! Na blogu wybiło ostatnio 20 000 wyświetleń!
Nawet nie wiecie jak jest mi miło z tego powodu. No i 202 komentarze! To straaasznie dużo. Dziękuję każdej osobie z osobna, że mnie tak motywuje.
Ankieta po prawej stronie bloga-->
Proszę o szczerą odpowiedź.-->
Ostrzeżenie: Rozdział zawiera wątek erotyczny xd
Leila
  To co wydarzyło się przed chwilą... Ja nawet nie miałam pojęcia jak to opisać. Nie dało się wyjaśnić w realny sposób uczuć, które odnajdywały miejsce w moim sercu. Nie mogę zaprzeczyć, nie raz śniłam o całowaniu jego idealnych, wyciętych w serce ust, które co chwilę zwilżał językiem.
  To był mój pierwszy pocałunek, dlatego z początku nie wiedziałam co robić i jak się zachować, ale zrozumiałam, że raczej każdy to umie i oddałam się tak po prostu chwili. W momencie gdy zaczęłam poruszać moimi wargami myślałam tylko o Justinie, który był moją definicją perfekcji.
  Wiem, że to nic dla niego nie znaczyło.. Zrobił to tylko po to, abym się uciszyła, ale dla mnie to naprawdę bardzo dużo.
-Mam do Ciebie prośbę.-powiedział gdy schodziliśmy po schodach.
-Tak?-spytałam z nutką ciekawości, którą doskonale można było usłyszeć przez wysoki ton mojego głosu.
-Mogłabyś kupić test ciążowy.. dla mojej siostry?-zapytał odwracając głowę, a na jego czole pojawia się zmarszczka spowodowana uniesieniem ciemnych brwi ku górze. Wytrzeszczyłam doprowadzając myśl o ciąży jego młodszej siostry do umysłu.
-T-tak jasne.-odpowiedziałam niepewnie krzywiąc się, ale zatuszowałam to łagodnym uśmiechem. Zbłaźnię się podczas proszenia o to, byłam tego pewna. Jednak musiałam mu pomóc, bo on robił dla mnie naprawdę wiele.
-Dziękuję.-powiedział uśmiechając się tak , że mogłam zobaczyć słodkie dołeczki, zdobiące jego nieskazitelną skórę na policzkach.
-To może pojedziemy teraz?
Pokiwałam głową zgadzając się.
***
  Weszłam do apteki obserwując kobiety w białych fartuchach chodzące po pomieszczeniu, rozkładając produkty na półkach.
-Dzień dobry, p-poproszę  test ciążowy.-powiedziałam ledwo niesłyszalnym głosem spoglądając na ekspedientkę w podeszłym wieku. Poprawiła swoje okulary spoglądając na mnie.
-Dziecinko, ile masz lat?-spytała pochylając się, aby ujrzeć dokładniej moją twarz.
-Szesnaście. -odpowiedziałam przełykając ślinę.
-Nie jesteś za młoda na takie rzeczy?-przysięgam, że nienawidzę tej kobiety. Moja twarz wyglądała jak dojrzały pomidor. Na szczęście Justin zauważywszy moje zmieszanie przyszedł mi z pomocą. Złączył nasze dłonie podnosząc je do góry sprawiając, że przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Taki nic nieznaczący gest sprawiał, że byłam szczęśliwa. Uśmiechnął się bezczelnie do kobiety całując mój policzek przez co został na nim mokry ślad, który chciałam czuć do końca mojego nędznego życia.
-Ważne jest to, że się kochamy, prawda?-powiedział tym razem składając pocałunek na moim czole.
   Czułam się przy nim jakbym zasługiwała na miłość. Tak bardzo chciałam, żeby to co mówił było prawdą, a nie tylko grą aktorską, która serio była bardzo wiarygodna.
-Więc mogłaby pani nie stresować już mojej dziewczyny i dać ten pieprzony test ciążowy, bo chcielibyśmy się dowiedzieć czy będziemy mieli słodkiego dzidziusia.-pogładził mój brzuch sycząc w jej stronę. Chciałam być JEGO.
 Ekspedientka zaskoczona tą całą sytuacją podała nam to po co przyszliśmy i powiedziała ciche "proszę". Zapłaciliśmy właściwą sumę pieniędzy i wyszliśmy.
-Wredna baba.-mruknął na co się zaśmiałam. Był taki słodki.
-Jesteś dobrym aktorem. Myślałeś kiedyś , aby pójść w tym kierunku?-spytałam gdy przechodziliśmy przez ulicę.
-Tak uważasz? Nie, jakoś mnie to nie kręci.-powiedział marudnie.
-Chciałabyś coś kupić, potrzebujesz czegoś?-spytał zatrzymując się przy alejce.
-Wiesz... Potrzebuję okularów, ale.. ale nie mogę cię o to prosić.
-No chyba sobie żartujesz!? Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej? Leila to nie zdrowe! Mogłaś pogorszyć swoją wadę wzroku! Natychmiast tam idziemy!-krzyknął ciągnąć mnie za rękę, a moje nogi prze chwilę plątały się, sprawiając, że o mało się nie przewróciłam.
-Justin! Nie nadążam!-Zaśmiałam się łapiąc kolejne płytkie oddechy.
 Wchodząc do salonu optycznego pierwsze co rzuciło mi się w oczy to okrągłe okulary z cienkimi oprawkami. Nałożyłam je śmiejąc się.
-Bonjour!-krzyknęłam w jego stronę dopiero później orientując się, że wiele osób zwróciło wzrok w moim kierunku.
Wróciłam znowu to przeglądania innych modeli na wieszaku, szukając czegoś ciekawego.
-Leila!-usłyszałam głos Justina więc natychmiast się odwróciłam. Flesz oślepił moje oczy, a Justin ułożył usta w chytry uśmieszek. Dopiero po tym geście zorientowałam się, że pozostając w tych okularach wyglądałam jak największy debil tego świata.
-Ej! Masz to natychmiast skasować! Na pewno wyszłam koszmarnie.-burknęłam krzyżując ręce na piersiach.
-Wyglądasz pięknie jak zawsze.-powiedział przeglądając zdjęcia, które zrobił. Sprawiał, że moje policzki stawały się różowe.
  Dlaczego musiał mi tak wszystko utrudniać? Każde słowo wypowiedziane przez niego sprawiało, że zakochiwałam się w nim coraz bardziej. Marzyłam o tym, aby jego silne ramiona każdego dnia oplatały moje wychudzone ciało, które potrzebuje bliskości drugiej osoby. O tym, aby jego miękkie usta doznawały częstych kontaktów z moją skórą. Chciałam, aby nazywał mnie swoją księżniczką. Chciałam, aby moja mała dłoń idealnie pasowała do jego. Dlaczego miłość jest taka trudna?

Justin
   Wyglądasz pięknie jak zawsze.-powiedziałem uśmiechając się do telefonu, na którym widniało zdjęcie zaskoczonej Leili zrobione przeze mnie chwilę temu. Jej błękitne oczy wyglądały jak fale na najpiękniejszym morzu. Dosłownie można było w nich utonąć. Spokój, który bił od jej skromnej osoby był ogromnie intrygujący. Chciałem, aby była moja i tylko moja.
  W momencie gdy ja robiłem coś na telefonie szatynka szukała kolejnej pary na wieszaczkach.
Odwróciła się przez co automatycznie podniosłem głowę w górę przyglądając się jej. Założyła czerwone okulary rozciągnięte po bokach. Przypominały te, które noszą "seksowne nauczycielki" w filmach młodzieżowych. Tylko, że szatynka wyglądała w nich o wiele lepiej. Paznokieć palca wskazującego u jej prawej ręki znalazł się pomiędzy jej zębami podczas, gdy jej wzrok błądził po ścianie obok. Moje młodzieńcze hormony dały po sobie znać z chwilą, w której poczułem motyle w moim brzuchu, a raczej w podbrzuszu. Uśmiechnąłem się tuszując zażenowanie spowodowane niewygodną sytuacją, w której się znalazłem. Ukradkiem spojrzałem na swoje krocze. Kurwa. Moje spodnie kryły w sobie duże wybrzuszenie. Pociągnąłem bluzę w dół, aby zakryć to co stało się moim problemem. Złapałem mocniej za telefon robiąc jej kolejne zdjęcia. Kiedy usłyszeliśmy pstryk dziewczyna głośno się zaśmiała wyglądając uroczo, chciałem widzieć ją szczęśliwą każdego dnia.
Pochyliła się do przodu układając usta w dzióbek i przymrużyła oczy. Pewnie się nawet nie zorientowała, ale koszulka założona przez nią odkrywała sporą część jej dekoltu, co nie wpłynęło zbyt dobrze na mój wzwód. Żeby tylko wiedziała jak na mnie działa...
***
   Te?-spytała pokazując niebieskie okulary. Pokręciłem krzywiąc się.
-Na wszystko mówisz nie! Mam taki zły gust czy co? Sam mi coś wybierz!-jęknęła lekko poirytowana, a zmarszczka zaczęła tworzyć się na jej gładkim czole.
-Okej.-powiedziałem przewracając oczami.
-Te są ładne.-odparłem odgarniając jej miękkie włosy dotykając palcami jej zapadniętych policzków. Moje dłoni były szorstkie w porównaniu z jej delikatną skórą. Założyłem okulary na nos szatynki uśmiechając się. Spojrzeliśmy w lustro przyglądając się naszym odbiciom, stanąłem zbyt blisko niej przez co erekcja, którą kilka chwil temu udało mi się "uspokoić" ponowiła się poprzez tak krótki dotyk z Leilą. Przeklnąłem cicho oddalając się od niej, miałem nadzieję, że nie zorientowała się co się stało. Splątałem swoje dłonie ze sobą tworząc koszyczek i spuściłem je na wysokość mojego krocza, aby zakryć moje podniecenie.
-Dobra, chyba jednak twój gust jest lepszy.-zaśmiała się wydychając głośno powietrze.
-Podobają ci się?-spytałem chcąc zapomnieć o wybrzuszeniu w moich spodniach. Pokiwała głową.
   Złapałem ją w tali prowadząc nas do kasy. Potrzebowałem czuć jej ciało.
Podała wartość swojej wady wzroku otrzymując okulary z czarnymi oprawkami, które wcześniej wybraliśmy.
-99 dolarów.-powiedział mężczyzna wkładając przedmiot do siatki wraz z pokrowcem.
Szatynka spojrzała na mnie denerwując się, a ja tylko ścisnąłem jej malutką dłoń uśmiechając się.
-Dziękujemy, miłego dnia.-powiedziałem wychodząc ze sklepu na ruchliwą ulicę.
   Dziewczyna cały czas niespokojnie bawiła się bransoletką zawiązaną na jej nadgarstku.
-Ej, ej, ej! Twój wzrok jest bardzo ważny, nie mógłbym pozwolić, aby coś ci się stało, tak? Nie przejmuj się tymi pieniędzmi, bo to nie jest ważne. Ja jestem ci wdzięczny za to, że jesteś moją przyjaciółką i sprawiasz, że jestem szczęśliwy. Pieniądze to nic, rozumiesz?-wydusiłem z siebie delikatnie przytrzymując jej podbródek dwoma palcami tak, aby utrzymywała ze mną kontakt wzrokowy.
-Dziękuję.-powiedziała cichutko spuszczając głowę w dół.
  Znaleźliśmy się w samochodzie gdzie przypomniałem sobie o jednej bardzo ważnej rzeczy. Mój wzrok odnalazł spodnie. Pociągnąłem bluzę w dół, aby zakrywała mój pieprzony wzwód, który nie ustępował. To było cholernie niezręczne. Zapiąłem pasy orientując się, że ona już to zrobiła i przyglądałem się jak nakłada okulary w skupieniu. Włożyłem kluczyki do stacyjki i ruszyłem.
-Mogę włączyć radio?-spytała przerywając niezręczną ciszę.
-Jasne.-odpowiedziałem poprawiając się na fotelu.
-O lubię tę piosenkę!-krzyknęła radośnie.
-I’m gonna live my life No matter what, we party tonight
I’m gonna li-li-live my life
I know that we gon’ be alright-dziewczyna zaczęła śpiewać wymachując rękami w górę.
Yo, hell yeah, dirty bass, hetto girl, you drive me cray
-Hell yeah, dirty bass, Yo, yo-tym razem ja dałem się ponieść zabawie i przypomniałem sobie, że znam tę piosenkę.
-This beat make me go wow
This drink make me fall down- zaczęła śpiewać teraz bardziej rytmiczną część tekstu.
-I party hard like carnival
Let’s burn this motha down*- ja kończyłem co brzmiało jak bitwa na głosy. Zaśmialiśmy się spoglądając na siebie.
-Masz ładny głos.-powiedzieliśmy w tym samym momencie co wywołało u niej jeszcze głośniejszy śmiech. Wyglądała tak cholernie uroczo.
   Wysiedliśmy z samochodu, a ja w pośpiechu udałem się do drzwi otwierając je.
-Idę wziąć prysznic, czuj się jak u siebie w domu.-powiedziałem, ale po chwili zorientowałem się, że nie było to zbyt dobre określenie zważając na sytuacje, w której się znajduje.
-Em.. Możesz coś zjeść, pooglądać telewizję czy coś.-wzruszyłem ramionami niepewnie, znikając za drzwiami łazienki.
    Zdjąłem ubrania w pośpiechu wchodząc do kabiny prysznicowej. Pozwoliłem letniej wodzie spływać po moim wytatuowanym ciele. Nałożyłem żel na otwartą dłoń, następnie rozsmarowując go na powierzchni skóry. Przejechałem dłonią po moim nabrzmiałym członku oddychając głośno. Cały czas przed oczami miałem obraz MOJEJ przyjaciółki. Zacisnąłem dłoń mocniej poruszając ją w górę i w dół. Jedną ręką oparłem się o ścianę, aby móc normalnie ustać. Wyobrażałem sobie, że to jej małe rączki doprowadzają mnie do szaleństwa. Albo jej słodkie usteczka, które miałem okazję pocałować, oplatają mojego kutasa, ssąc go jak najlepszego lizaka. Jęknąłem cicho gdy ujrzałem obraz nagiej Leili krzyczącej moje imię, kiedy ją posuwam w każdym możliwym zakątku tego domu. Ja bawiący się jej piersiami, które niemal ujrzałem gdy była pijana. Moja erekcja z każdą chwilą się powiększała, a moja dłoń zaczynała poruszać się szybciej. Stękałem walcząc ze swoim ciałem i wystarczyło tylko jedno wspomnienie Leili i doszedłem, a sperma oblała kafelki znajdujące się przede mną. Ja pierdole. Nigdy w życiu nie doświadczyłem czegoś tak intensywnego przez zwykłą robótkę ręczną. Wypuściłem głośno powietrze z ust przeczesując włosy. Spłukałem ciało jeszcze raz, nie zapominając o zmyciu śladów pozostawionych przeze mnie. Wytarłem skórę białym ręcznikiem, nakładając na siebie ubrania.            
   Wyszedłem z łazienki rozglądając się w poszukiwaniu dziewczyny.
-Leila? Jesteś tu?-spytałem wchodząc do salonu.
-O mój boże.-jęknąłem zauważając dziewczynę leżącą na podłodze. Miała zamknięte oczy, a gdy podniosłem jej ręce bezwładnie oddawały się moim ruchom.
-Księżniczko.-poruszyłem jej ciałem chcąc, aby się ocknęła. Przyłożyłem głowę do jej klatki piersiowej, oddychała. Złapałem za telefon leżący na kanapie i wybrałem numer pogotowia.
________________________________________________________________________
*Live My Life-Far East Movement  ft. Justin Bieber


Uff, wreszcie to napisałam. Nawet nie wiecie jak się z tym męczyłam.
Nie mogłam pisać tego w tygodniu ze względu na zieloną szkołę.
Mieliśmy tyle zajęć, że nie było na nic czasu!
Ale za to mieliśmy śliczne widoki.
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ


 


http://ask.fm/loser890

26 komentarzy:

  1. Czekamy an kolejny rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow wow wow wow!! Justin... Tak się zastanawiam, czy oni nie mogą tak po prostu wyznać sobie swoich uczuć? Tak byłoby znacznie łatwiej! Ale nie! Po co?! Żeby w końcu zaznać szczęścia? Pff, przereklamowane!
    Bardzo podoba mi się ten rozdział. A Justin i jego... hmm... problemy:) biedaczek, Leila nie ma pojęcia jak bardzo na niego działa. Jakkolwiek lepiej mają w życiu faceci, pod tym względem im nie zazdroszczę!
    Poza tym nawet nie wiesz, jak się zaskoczyłam, kiedy zobaczyłam że to juz 17. rozdział! Matko boska, czas tak szybko leci!
    Czeeeka na osiemnasty!
    three-months.blogspot.com
    shy-boy-jb.blogpsot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ew, ciekawe co jest Leili mam nadzieje ze to nic poważnego :( Czekam na 18 :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Justin haha, te jego problemy. Oby Leili nie było nic poważnego, rozdział jest cudowny <3 dużo weny i do następnego *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Justin co marzyciel hahah :( świetny czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję że będzie więcej tego typu problemów Justina:D, no albo żeby w końcu Leila się podnieciła no ooomggg:(, no albo żeby sobie emmm... w końcu wzajemnie dobrze zrobili hagahahahaaha xD czy to tak wiele? ;-;. Chcę widzieć ich razem w akcji #łóżko-łóżko hahgaghaha xD. Czekam na 18! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O jaaa! Genialne! Czekam z niecierpliwością na next'a i dużo weny miś!����������������/mrrAleksandra

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedna Leila, świetny rozdział ❤ nie mogę się doczekać tego co wymyślisz w następnym (: Życzę dużo, dużo weny (:

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, że uwielbiam Misia jak piszesz, prawda? ♥
    Rozdział cudowny!
    Mam nadzieję, że z Leilą będzie wszystko w porządku.
    Justin jest taki słodki i kochany, oboje zasługują na to aby być razem.
    Kocham i dużo weny życzę Słońce moje ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne :> A ten moment z Justinem w łazience najlepszy :> hahha xd Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny *-*
    Czekam na następny!!
    Ej , ej ! Ty zawsze musisz kończyć w takich momentach ?! :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny *-* czekam na następny rozdział ♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh jak ona na niego działa hahah
    Dlaczego w takim momencie się skończyło ??/
    Co się stało Leily ??
    Już nie mogę doczekać się następnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. O mamo, już myślałam, że się ze sobą prześpią, a tu proszę, robótka ręczna xd Leila jest zdecydowanie dużo szczęśliwsza, kiedy jest przy Justinie. Zresztą ze wzajemnością, Justin również częściej się uśmiecha i to jest piękne. Chciałabym, aby już byli razem i okazywali sobie tę piękną miłość. Weny <3
    Ps. Co Ty zrobiłaś Leili na sam koniec !?
    18th-street-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. O Matko! Co jej się stało? Oby nic poważnego.
    A oni oboje muszą być razem, nie mogą ukrywać swoich uczuć.
    Rozdział boski! Duuuuużo weny kochana, czekam na kolejny <3
    http://change-me.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  17. cudowny!! <3 czekam na nn:3 <3!

    OdpowiedzUsuń